niedziela, 2 listopada 2014

Mandaryn z czosnkiem


Mandaryn wspaniały - zaiste, to niesamowita ryba, piękna, niezwykle kolorowa i ciekawa. Ona nie pływa ale unosi się w wodzie niczym koliber nad kwiatem. Zamiast skrzydeł z gracją wachluje delikatnym błękitnym welonem płetw bocznych.

Nie mogę narzekać na swojego Mandaryna, jest bardzo spokojny, a jednocześnie niezwykle aktywny. Typowym dla mandarynów posuwistym ruchem penetruje wszelkie możliwe zakamarki skał, skubiąc to tu to tam. Gdy przychodzi pora karmienia, chętnie przyjmuje mrożony pokarm podawany pensentą na skały. Ma kilka ulubionych miejsc, w których niezbyt silny prąd pozwala mu jeść w specyficzny dla siebie sposób, roztropny, przemyślany i stosunkowo powolny. Ale nie ulegajmy złudzeniu, mandaryn potrafi być równie szybki, wręcz błyskawiczny zarówno w zdobywaniu pożywienia jak i przemieszczaniu się między skałami. On po prostu preferuje umiarkowany pośpiech - cieszy się chwilą, że tak powiem. 

Niestety pewnego dnia, Mandaryn zachorował. Tuż przy jego prawej bocznej płetwie pojawił się biały guz. Początkowo niewielki, w ciągu 2 dni mocno napęczniał, później pękł wydzielając białą maź. Gdy skóra zagoiła się, guz stopniowo przesuwał się w kierunku płetwy, i ostatecznie zatrzymał się tuż u jej nasady. Mandaryn nie zdawał się zbytnio przejmować tym stanem rzeczy. Chore miejsce nie wpływało na jego zachowanie, apetyt i temperament. Nie mniej jednak biała narośl nie wyglądała ani estetycznie ani zdrowo. 






Akurat miałem jeszcze trochę mrożonej Artemii z czosnkiem i witaminami, którą od czasu do czasu karmiłem koralowce. Zacząłem podawać tą mrożonkę Mandarynowi co drugi dzień, na przemian z innymi mrożonkami (Mysis, Artemia, gotowe mixy, jaja ryb, ikra homara, czerwony plankton - Wrotka), których używałem do tej pory. Zauważyłem, że biała narośl przestała rosnąc, a być może i nawet zaczęła się zmniejszać. Postanowiłem więc dodawać czosnek do wszystkich pokarmów mrożonych. W tym celu przygotowuję mrożonki w standardowym sposób, a mianowicie to pojemnika z sitkiem wrzucam porcje Mysis/Artemia/Mix, jaja ryb, ikre homara, Wrotkę, zalewam to wodą z akwarium. Mały ząbek czosnku (ewentualnie kawałem większego) rozgniatam i dorzucam do pokarmu. Całość pozostawiam, aż pokarm się rozmrozi, a następnie odstawiam do lodówki na około 1h. po tym czasie odcedzam i wyrzucam czosnek. Tak przygotowany pokarm podaję rybom i koralowcom. 


Po 30 dniach od pojawienia się pierwszych oznak choroby, Mandaryn jest w pełni zdrów, a na jego skórze nie ma żadnych niepokojących śladów choroby. Muszę również dodać, że nie przekarmiam ryb, Mandaryn dostaje jeść tylko raz dziennie wieczorem, a i tak często co drugi dzień nie wykazuje zainteresowania pokarmem. Możliwe, że w skałach znajduje wystarczająco pożywienia.