czwartek, 26 grudnia 2013

Zmiany na święta

Chyba już przyszedł czas aby wprowadzić do akwarium trochę więcej życia, w końcu to ma być rafa koralowa. Parametry wody są stabilne, amoniak, azotyny i azotany niewykrywalne standardowymi testami. Wszyscy obecni lokatorzy mają się dobrze, daje się zaobserwować wzrost zarówno dzikich Zoanthus jak i żółtej Montipora. Kolejne wylinki niesione nurtem wody wskazują również na to, że i kraby rosną w przerażającym tempie, nieraz wystawiają swoje czarne szczypce z zakamarków skały i wyglądają naprawdę monstrualnie - porównując to maleńkich krabików, które widzieliśmy przy wrzucaniu skały. Ślimaki (głównie Tectus) dzielnie walczą z glonami Debrasia i te wydają się być w odwrocie. Glony wyższe, głównie sałata morska (Ulva Lactuca) są już teraz bardzo ładnie widoczne, czyżbyśmy wchodzili powoli w ostatni etap dojrzewania? etap glonów wapiennych?



Pojawiło się też troszkę cyanobakteri, ale to już nieco inna historia. Postanowiłem bowiem wsypać piasek. Skała chyba dobrze się już oczyściła, często zmieniałem rozkład pomp cyrkulacyjnych, woda również jest już coraz bardziej klarowna. Wsypałem więc dwa rodzaje piasku (suchego), każdego po 4 kg o granulacji 0,5-1,0 mm i 1,0-2,0 mm. Piasek naprawdę bardzo dobrej jakości, nawet nie zmącił specjalnie wody. Ten drobniejszy jest jednak często podnoszony przez płynącą wodę i trzeba było znów zmienić ustawienie pomp cyrkulacyjnych, warto o tym pamiętać bo może czasami lepiej użyć tylko grubszego piasku. Żeby tak duża zmiana nie zakłóciła zbyt mocno równowagi w akwarium, dodałem bakterie i odżywkę Probibio. 

Przy okazji zakupów, skusiliśmy się na małe sadzonki koralowców i tak w akwarium zamieszkały nowe Zoanthus, pomarańczowy (7 polipów)


niebieski (około 30 polipów)


beżowy z długimi wąsami (2 polipy)


jaskrawo zielony (1 polip)


dwa różowe polipy przyczepione do Xenia


Swoje miejsce w akwarium znalazła również Clavularia


Na razie może jeszcze nie robią wielkiego wrażenia, takie szczepki po przecenie :) ale wierzę, że szybko się rozrosną i wówczas... cóż, zobaczymy.
Jakie było jednak moje zaskoczenie, gdy podczas aklimatyzacji i przenoszenia zwierząt do akwarium okazało się, że znów mamy pasażerów na gapę, a może to gratisy?
Małe wężowidło


Oraz ślimak nagoskrzelny, Oxynoe brązowy.


Ten mały koleżka, na początku wylądował w refugium ale chyba nie podobało mu się tam, bo już następnego dnia beztrosko przechadzał się po skałach w głównym zbiorniku. Całe szczęście jest to ślimak glonożerny więc niech się czuje jak u siebie w domu.


Ostatnie badania wody wykazały znaczny spadek stężenia wapnia, chyba czas poważnie pomyśleć o pierwszej podmianie? czy to jednak nie za wcześnie?

sobota, 14 grudnia 2013

Dojrzewanie - Glony zielone

Wszystko wskazuje na to, że rozpoczął się drugi etap dojrzewania - etap glonów zielonych. Brzmi to trochę strasznie ale przynajmniej u mnie objawia się naprawdę ciekawie. Już na początku minionego tygodnia dość gwałtownie zaczął zanikać brązowy nalot. Początkowo myślałem, że są to sinice (cyanobakterie) ale były to okrzemki. Było ich naprawdę sporo, pokryły zarówno skałę jak i dno i ściany akwarium. Całe szczęście okazały się być przysmakiem moich dwóch ślimaków Tectus. To bardzo pracowite ślimaki, zajadały się brązowym nalotem dzień i noc. Teraz skały znów przybrały przyjemny białawy kolor z czerwonymi przebarwieniami to tu to tam. Parametry wody, powiedziałbym idealne. Amoniak, azotyny niewykrywalne testami Saliferta, azotany spadły do 2 ppm i na tak niskim poziomie się utrzymują. Alkaliczność stopniowo spada, obecnie jest na poziome 10.9 ppm, pewnie to sprawka odpieniacza, a może również życia jakie w akwarium się rozwija. Wapń 520 ppm i magnez 1500 ppm. 

Wracając do glonów, na niektórych skałach i ścianach akwarium dość silnie rozrosły się brudno zielone Derbesia. Nie są one nazbyt dekoracyjne, ale wprowadzają do akwarium ciekawą zmianę, a kołysane prądem wody wyglądają jak smagana wiatrem porośnięta trawą skała :) 



Poza tym pojawiają się rówież bardziej dekoracyjne glony, jak na przykład Acetabularia, która wygląda jak miniaturowa (1 cm) parasoleczka czy grzybek. 


Widać też inne rodzaje glonów ale na ich identyfikację trzeba będzie jeszcze poczekać, aż troszkę podrosną (np. Halimeda, Ulva Linza, Caulerpa).

W akwarium mieszkają chyba około cztery kraby, przy czym jeden odłowiony do refugium. Wszystkie są niezwykle nieśmiałe ale jeśli już je widać to zawsze zajadają glony na skałach więc póki co nic z nimi nie robię. W tygodniu, przy okazji odsysania osadu jaki zleciał ze skały i zgromadził się na dnie akwarium, znalazłem kilka kompletnych pancerzy i przez moment myślałem, że kraby zdechły ale pewnie urosły i musiały zmienić pancerzyki na nowe. Szczególnie jedna wylinka była ciekawa, na grzbiecie wyrastały dwa wachlarze filtracyjne. Niestety nie widziałem jeszcze tego kraba na żywo w akwarium. Nie udało mi się też żadnego zidentyfikować. 

Dzikie Zoanthus z każdym dniem wyglądają lepiej, pełniej się otwierają i nabierają zielonkawej barwy. 





Nawet dzika Montipora (SPS) wydaje się być zadowolona z warunków


Niestety pojawiły się kolejne Aitpasia, są jednak bardzo małe i jeszcze wstrzymuję się z ich eksterminacją. Jedna rośnie bardzo blisko Zoanthus i chyba je parzy bo widocznie się od niej odsuwają (podkurczają). 




niedziela, 8 grudnia 2013

Niby kamień, a żyje

Już dwa tygodnie minęły odkąd włożyłem do akwarium żywą skałę, a ona każdego dnia zaskakuje mnie jakimiś nowymi stworkami. Nawet jeśli przez większość czasu wygląda jak martwy kamień, to jak tylko zapada zmierzch skała ożywa. Gdzie się nie spojrzy tam coś się poruszy, coś przepełznie, chyłkiem umknie do norki. Można niemal godzinami wlepiać oczy w tą skałę wypatrując takich rewelacji. No ale do rzeczy. 

Nie wszystko co ze skały wychodzi okazuje się być dobre. W tygodniu pojawiła się Aiptasia, aż cztery sztuki, wszystkie podobne o przezroczystym ciałku. Postanowiłem szybko zareagować, rozważałem zakup krewetek Lysmata Wundermani ale uznałem, że zbiornik nie jest jeszcze na tyle dojrzały. Zakupiłem więc Aiptasia X firmy Red Sea i w sobotę rozpocząłem eksterminację. 


Nie było to łatwe zadanie, skały trzeba było wyciągać, żeby mieć lepszy dostęp do szkodnika. Mam nadzieje, że był to jednak zabieg skuteczny. Jak na razie jestem zadowolony. 
W akwarium pojawił się kolejny krab, są już więc 3 i każdy inny (przy czym jeden odłowiony do refugium). 

Mój entuzjazm odnośnie rozgwiazd opadł dość gwałtowniej gdy się okazało, że po akwarium wędruje ich jakieś 6 sztuk, a co gorsza chętnie wchodzą na dzikie Zoanthusy, które swoją drogą mają się chyba całkiem nieźle. 


Na zdjęciu powyżej widać też cienką niteczkę, pajęczynkę. Okazuje się, że w skale żyją jakieś stworki, które przez rureczki wystające ponad skałę wyrzucają do wody takie właśnie pajęczynki, na które łowią pożywienie. Łatwo zaobserwować jak po krótkim czasie pajęczynki są wciągane z powrotem do skały po czym wyrzucana jest kolejna. Gdzieś wyczytałem, że są to tzw. ślimaki osiadłe ale pewności nie mam. 
Moja dzika Discosoma też wydaje się być zadowolona z warunków.


Wieczorem, jak światło powoli przygasa, ze skały zaczynają wychodzić wieloszczety - Eurythoe (są jednak dość płochliwe i ciężko zrobić im zdjęcie)


W różnych miejscach ze skały wystają cieniutkie choinkowe łodyżki (środek zdjęcia poniżej), mocno się zdziwiłem kiedy jednego razu taka łodyżka okazała się być nogą wężowidła. Całe szczęście są to prawdopodobnie wężowidła filtratory, które za pomocą nóżek odfiltrowywują z wody pożywienie.



Kolejny kamień na skale okazał się być żywą małżą :) to już druga tego rodzaju.


Dwa ślimaki Tectus, znakomicie spisują się w czyszczeniu skał z brązowych nalotów okrzemek (wcześniej myślałem, że są to cyanobakterie). Efektem takiego czyszczenia było też odsłonięcie, żółtych polipów jakiegoś koralowca, prawdopodobnie z grupy koralowców twardych. 



Parametry wody są w dalszym ciągu stabilne albo testy Saliferta są mało dokładne. NO2 i PO4 = 0, NO3 = 3ppm. Na szybach widać całe gromady malutkich widłonogów (np. oczlików). Na razie nic też nie umiera (no oprócz Aiptasi ale jej pomogłem). Pojawiają się glony i to w coraz większej ilości, czyżby kolejny etap dojrzewania? ale tak wcześnie?





niedziela, 1 grudnia 2013

Lokatorzy na gapę

Czas na mały update, minął już tydzień od włożenia żywej skały i choć to tylko tydzień to bardzo dużo się działo. Ci, którzy twierdzą, że w Polsce nie można kupić żywej skały z której wychodzą żywe niespodzianki - mylą się i to bardzo. Zanim jednak przejdę dalej, nadmienię, że wczoraj dokupiłem kolejne 12kg skały (pochodzącej z Kenii, Afryka - poprzednia skała była z Indonezji) i tak się fajnie złożyło, że była to skała prosto z frachtu i to w sklepie, w którym zarzekali się, że zawsze mają skałę dobrze odgazowaną :)

No więc przez ten miniony tydzień, każdego dnia akwarium serwowało nam jakąś niespodziankę. Na przykład, w drugim dniu patrzenia na skały zobaczyliśmy, że jedna z nich opiera się o dno akwarium czymś co przypomina małżę. Po przemeblowaniu, po kolejnych dwóch dniach okazało się że małża żyje!


Na zdjęciu widać jak małża Chama (Chamidea) wysuwa dwie różowe rurki (jedna mniejsza na środku, druga szersza z prawej strony).
Innego dnia, okazało się, że kolejny kamień na skale porusza się, to była inna małża, Barbatia. Naprawdę ciężko ją zobaczyć, tak dobrze się zakamuflowała (środek zdjęcia). 


Innym razem ze skały zaczął wyrastać jakiś dziwny pączek, z początku myśleliśmy, że to nic innego jak Aiptasia ale nie, ku naszemu zaskoczeniu to mały koral miękki z grupy Zoanthus (lub Xoanthus). Później wyrósł jeszcze jeden w innym miejscu (środek zdjęć).



Każdego dnia udawało się znaleźć kolejną rurówkę, jakieś maleńkie ślimaki (muszlowe), małą małżę Panopaea.
W sobotę z kolejną dostawą świeżej skały do akwarium trafił drugi krab (tego udało się wyłowić i przenieść do refugium),


dwie małe rozgwiazdy (prawdopodobnie piaskowe),


mały grzybek - Discosoma, oraz cała kępka koralowców miękkich typu Zoanthus.



Dodatkowo zakupiliśmy małą ekipę czyszczącą: jeden ślimak Turbo i dwa Tectus'y.
W akwarium zainstalowałem drugą, mocniejszą pompę cyrkulacyjną (Tunez 6065) i tak ją skierowałem aby wydmuchiwała wszystko zza skał.
W piątym dniu od włożenia pierwszej skały w akwarium pojawiły się pierwsze cyanobacterie ale trudno mówić tutaj o jakiejś pladze. Wczoraj dodałem bakterie z odżywką (BioDigest i Bioptim Prodibio), odpieniacz chodzi cały czas (wyłączyłem go na 3h w czasie dodawania bakterii aby te miały czas na osiedlenie się) i prawie codziennie trzeba go czyścić. Parametry wody są stabilne i prawidłowe:

Temperatura: 26 st.C
Zasolenie: 1.024
NH4: 0 ppm
NO2: 0 ppm
NO3: 3 ppm
KH: 11.20 dKH
Ca: 440 ppm
Mg: 1500 ppm




Dojrzewanie - cykl azotowy



Wyróżnia się trzy fazy dojrzewania akwarium morskiego
  1. cykl azotowy, w czasie którego pojawiają się brązowe cyanobacterie (sinice)
  2. faza glonów zielonych wywołana wzrostem stężenia NO3 i PO4 (efekt pracy bakterii)
  3. faza glonów wyższych tzw. wapiennych lub makroglonów
Zacznijmy więc od początku. Po zalaniu akwarium wodą RO, zasypaniu solą i włożeniu skały następuje start procesu dojrzewania. Dojrzewanie to nic innego jak namnożenie się odpowiednich szczepów bakterii, w takiej ilości która dla konkretnego zbiornika pozwoli osiągnąć równowagę bio-chemiczną. Oczywiście proces nie jest do końca tak prosty jakby mogło wynikać z powyższego zdania, nie wystarczy wlać do akwarium ampułki z bateriami (choć niewątpliwie to pomoże). W zbiorniku musi zajść cały szereg procesów chemicznych i biologicznych, mających na celu zaadaptowanie środowiska pod potrzeby życiowe tychże bakterii, a często również adaptacja bakterii do specyfiki danego środowiska - a to wymaga czasu. Musimy pamiętać, że w wodzie, powietrzu, w skale jest już cały szereg bakterii, które nie koniecznie są lub będą nam przydatne, a które skutecznie rywalizują o prawo życia z tymi pożądanymi bakteriami. Przez pierwsze dni w takim świeżym akwarium toczy się cicha (bo dla nas niewidoczna) wojna bakteriowa, nieczęsto z użyciem broni chemicznej (w jej naturalnej formie). I tu zaczyna się etap pierwszy dojrzewania. 

Cykl azotowy

W środowisku słonej, morskiej wody, wszelkie rozkładające się substancje organiczne przechodzą w formę toksycznego amoniaku NH3 (to w wodzie alkalicznej, a w wodzie kwaśnej przyjmuje formę mniej toksyczną NH+4). Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że w takim świeżym akwarium ma się co psuć i rozkładać. Ten amoniak jest niezwykle toksyczny, a więc i szkodliwy dla wyższych form organizmów morskich dlatego musi być jak najszybciej usunięty. I tutaj pojawiają się bakterie typu Nitrosomonas spp., które utleniają NH3 do postaci azotynu NO-2. Niestety ten związek jest niemal równie mocno trujący jak amoniak (w środowisku kwaśnym jest nawet bardziej niebezpieczny). Dlatego proces przemian musi być kontynuowany i tym razem do pracy przystępują bakterie Nitrobacter spp., które w procesie nitryfikacji przeobrażają NO-2 do formy azotanów NO3-. Ten związek jest już formą przyswajalną przez rośliny i traktowany jak nawóz. Należy pamiętać, że w procesie nitryfikacji wykorzystywany jest tlen (stąd określenie aerobowe - tlenowe w stosunku do bakterii nitryfikacyjnych), jest więc ważne, żeby zadbać o dobrą cyrkulację i napowietrzenie zbiornika. Oprócz tlenu bakteria pobierają ogromne ilości nieorganicznego węgla, to z kolei może znacznie i gwałtownie obniżyć wartość pH wody.

Procesem odwrotnym do nitryfikacji jest beztlenowa denitryfikacja (zachodzi bez udziału tlenu - przy udziale tak zwanych bakterii beztlenowych znajdujących się w żywej skale, piasku). W procesie denitryfikacji związki NO2, NO3 ulegają przemianie na azot N2 (denitryfikacja całkowita) lub azotynów NO2, NO, N2O (denitryfikacja częściowa), a te w postaci lotnej uwalniane są do atmosfery lub zostają zaabsorbowane przez bakterie zwane Cyanobacteria. Bakterie te zwany potocznie glonami śluzowymi lub sinicami są obserwowane w akwarium w postaci śliskiego nalotu pokrywającego wszelkie dekoracje czy rośliny. Bakterie te mogą mieć różny kolor: niebieskawy, czerwonawy, zielonkawy, brązowawy, a nawet czarny.


Na zdjęciach widać pojawiający się na skałach brązowany nalot, są to cyanobacterie.



Niestety niekiedy proces denitryfikacji może prowadzić ponownie do powstawania amoniaku:
NO3 >>> NO2 >>> NH3. 

Aby wspomóc proces cyklu azotowego (który tak defacto nigdy się w akwarium nie zakończy, a jedynie ustabilizuje na pewnym bardziej lub mniej wydajnym poziomie), należy używać odpieniaczy, które stymulują procesy jakie w morzach i oceanach występując w postaci fal, czyli spieniania związków organicznych (piana wyrzucana na plażę). Dodatkowo odpieniacz doskonale napowietrza wodę. 

Robiąc testy na NO2, NH4 będziemy mogli śledzić proces dojrzewania. W momencie gdy amoniak i azotyny nie będą już wykrywalne, oznaczać to będzie koniec etapu pierwszego.

Jak więc widzimy, w pierwszej fazie dojrzewania musi się całkiem sporo wydarzyć. Odpowiednie szczepy bakterii muszą się namnożyć w odpowiednich ilościach, takich które skutecznie będą chronić nasze akwarium przed szkodliwymi substancjami, a te niestety już zawsze będą uwalniane do wody.

Dalsze etapy dojrzewania postaram się opisać w kolejnych postach gdy etapy te wystąpią w moim akwarium ;)

sobota, 23 listopada 2013

Żywa skała

Piękny dzień! 

Dziś kupiliśmy żywą skałę. Co prawda nie była to skała prosto z frachtu o jakiej myślałem tylko taka 3-tygodniowa, no ale też fajna. Przezornie zakupu dokonałem w dwóch różnych sklepach ale mam podejrzenie, że i tak pochodzi z tego samego źródła i może nawet tej samej dostawy.



W jednym sklepie kupiłem 20kg w drugim 13kg. Pierwsze zamówienie przygotowano owijając skałę w mokre gazety, zaś w obu przypadkach zapakowano skałę do styropianowych skrzynek, żeby nie zmarzła w czasie transportu.
Skała była czysta i tylko wypłukałem ją w wodzie ściągniętej z akwarium. Oto pierwsze ułożenie w zbiorniku.


Ale szybko zmieniliśmy koncepcje i ostatecznie wyszło tak.


Podczas wykładania skały udało się znaleźć kilka malutkich (białych) wieloszczetów, jeden malutki krabik (niestety nie wiem czy to psotnik czy jakiś pożyteczny), a później na skałach udało się zaobserwować kilka rurówek.


Powyżej (malutka na środku zdjęcia) i poniżej rurówka



Powyżej mały wieloszczet, a poniżej pusta muszla małża.


Niestety krabik jest jeszcze zbyt nieśmiały, żeby pozować do zdjęć.

czwartek, 21 listopada 2013

Rozwiązywanie problemów

Nie tak dawno pisałem, że jednym z nierozwiązanych problemów w moim nowo tworzonym akwarium jest hałas, zarówno ten od spadającej wody w kominie jak i ten od pompy obiegowej. Otóż chyba udało mi się to rozwiązać.

Jak uciszyć komin?

W kominie mogą występować 2 źródła hałasu:
  1. spadająca woda przelewająca się przez grzebień z akwarium
  2. wpadająca woda do rury odpływowej
W moim przypadku należało wyeliminować tylko to pierwsze źródło ale tak na prawdę rozwiązanie w obu przypadkach jest takie samo. Chodzi o to aby tak podnieść poziom wody w kominie, aby
  • rura odpływowa była całkowicie zanurzona
  • żeby poziom wody w kominie był możliwie bliski poziomowi wody w akwarium 
Ja ustawiłem poziom wody tak aby różnica w stosunku do tafli wody w akwarium była około 2 cm, w ten sposób spływ wody przez grzebień jest niemalże bezszelestny. Poziom wody reguluje się za pomocą pompy powrotu (jeśli możemy) i przepustowością spływu (zwykle za pomocą zaworu kulowego). Jeśli rozwiązanie to prowadzi do częściowego przelewania się wody poprzez rewizję (co znów może stać się źródłem hałasu) to wystarczy tą rewizję przyciąć pod skosem co powinno wymusić spływ wody po ściance rury. Końce rury spływu i rewizji powinny być w sumpie zatopione w wodzie.


Jak widać na obrazku powyżej, do wody w kominie wrzuciłem jeszcze około 1,5 litra tzw. Kaldnes, czyli plastikowych lekkich kształtek. Unoszą się one na wodzie i są mieszane jej ruchem. Ich zadaniem jest zwiększenie powierzchni na której mogą osiadać się bakterie. Żeby Kaldnes nie wpadały do rur spływu czy rewizji, zrobiłem z siatki plastikowej takie zabezpieczenie.



Sprawa głośnej pompy jeszcze nie jest w pełni rozwiązana ale jest już znacznie lepiej. Na chwilę obecną pomogły dwie rzeczy
  1. postawienie pompy na gąbce, tak aby nie dotykała ścian sumpa
  2. wstawienie fragmentów rur gumowych w obieg powrotu wody
Wiem, że ta gąbka pod pompą to rozwiązanie tylko chwilowe. Taka gąbka w dalszej perspektywie może stać się przyczyną wielu problemów z niechcianym amoniakiem czy azotanami. Mam kilka pomysłów co z tym zrobić ale może o tym później jak już je sprawdzę.



Wczoraj dodałem do akwarium bakterie z odżywką w końcu mają już gdzie zamieszkać (2 litry siporaxu, 2 litry bioballi, 3 litry kaldnes)
  • BioDigest Prodibio
  • Bioptim Prodibio
i w najbliższą sobotę planuję zakupić pierwszą dziką skałę :) już nie mogę się doczekać.

Póki co w akwarium niewiele jest jeszcze życia, choć chyba na wrzuconych muszlach oraz na silikonie przy szybach pojawiły się już jakieś glony czy coś (woda ciągle się klaruje jeszcze, z każdym dniem jest bardziej przejrzysta).